Rozmowa z Jakubem Manowskim

Rozmowa z Jakubem Manowskim

Przeprowadziliśmy kolejny wywiad tym razem z Jakubem Manowskim, który został wybrany przez Kibiców najlepszym bramkarzem rundy jesiennej RKS-u. Zapytaliśmy Kubę jak to się stało, że został bramkarzem, jak wygląda rywalizacja między bramkarzami, jak ocenia reaktywację RKS-u... Zachęcamy do zapoznania się z całą rozmową z Jakubem. 

Kuba, zostałeś wybrany przez kibiców najlepszym bramkarzem RKS-u w rundzie jesiennej sezonu 2020/21. Jak sam oceniasz swoje występny?
J.M.: Na początku chciałbym podziękować kibicom. Wydaje mnie się, że nie było najgorzej. Wiem, że mogę dać z siebie więcej i postaram się pokazać to w następnej rundzie.

Przed przyjściem do RKS-u miałeś przerwę w grze. Ciężko jest ponownie wrócić do treningów i gry w meczach?
J.M.: Nie ukrywam początki łatwe nie były. Z każdym kolejnym treningiem jest lepiej. Wiem, że będzie jeszcze lepiej warunek jest tylko jeden, trzeba chcieć.

Bramkarz musi być pewnym punktem drużyny. Gdy zawodnicy ze strefy obronnej wiedzą, że za plecami mają dobrego bramkarza, czują się pewniej na boisku. Jak Ty sam oceniasz rolę bramkarza na boisku?
J.M.: Tak jak w pytaniu, bramkarz musi być pewny. Stojąc w bramce widzimy więcej, cały czas trzeba podpowiadać kolegom z zespołu. Ja twierdzę, że nasza rola jest taka: trzeba zrobić wszystko żeby piłka nie wpadła do naszej bramki :) 

Dużo osób mówi, że bramkarze w zespołach są szaleni. Kuba, jaką Ty jesteś osobą?
J.M.: Na pewno trochę szaloną. jak to na bramkarza przystało. 

Jak to się stało, że zostałeś właśnie bramkarzem, a nie zawodnikiem z pola?
J.M.: Jak grałem jeszcze w juniorach, to grałem w polu. Kiedyś nie było na treningu bramkarza stwierdziłem, że stanę na bramcę. Trener zauważył, że mam dryg na tej pozycji i tak już zostało.

Bramkarz może być tylko jeden w pierwszym składzie. Zawodnik z pola może zagrać na różnych pozycjach. Na pewno rywalizacja o to jedno miejsce na boisku jest zdecydowanie większa niż na innych pozycjach. Jak wygląda rywalizacja między bramkarzami?
J.M.: Na pewno jest ciężej, cały czas musimy dawać z siebie wszystko. Jeśli popełni się błędy wchodzi drugi. Dzięki temu stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej.

Występowałeś w takich klubach jak LKS Skra Obory, MUKS Kosa Konstancin, KS Konstancin jak oceniasz czas spędzony w tamtych zespołach?
J.M.: Bardzo dobrze, miło wspominam spędzony czas w każdej drużynie. Poznałem wielu dobrych zawodników, z niektórymi gram dziś w barwach zespołu z Mirkowa.

Skąd pomysł aby wznowić treningi i przyjść do RKS-u?
J.M.: Przyjaciel wspomniał mi, że chcą reaktywować klub. Zapytał czy chciałbym wrócić do gry. Nie zastanawiałem się nawet sekundy stwierdziłem od razu, że chce grać dla RKS-u.

Jak oceniasz reaktywację tak zasłużonego klubu dla Konstancina-Jeziorny jakim jest RKS Mirków?
J.M.: Bardzo dobrze, a znając Prezesa i chłopaków ze stowarzyszenia wiem, że będzie jeszcze lepiej. Taki klub z taką historią jak RKS nie powinien nawet na chwilę zniknąć z mapy Konstancina.

Jak oceniasz obecną rundę w wykonaniu zespołu?
J.M.: Patrząc na to od kiedy trenujemy, jest bardzo dobrze.

Zbliża się koniec roku. Jakieś postanowienia na Nowy Rok 2021?
J.M.: Sporo planów nadchodzący rok 2021, będzie wyjątkowy, dużo zmian w życiu prywatnym. Jeśli chodzi o klub, to chciałbym życzyć sobie awansu RKS-u do klasy A.  

Dzięki Jakub za rozmowę. Mamy nadzieję, że wszystkie plany i marzenia w tym nowym roku się spełnią. Wszystkiego dobrego. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości